Izrael – dziennik wyprawy – dzień 5
Pierwotnie duża część tego wpisu powstała na lotnisku w Luksemburgu… to było we wrześniu. Jak wiemy, dobry tekst musi nabrać mocy, więc wracam z nim w listopadzie, a w zasadzie prawie grudniu Oto ostatnia część naszych przygód z Izraela. Także proszę odpalić browarka, zaparzyć herbatę, przygotować kawę i zapraszam do...
Najnowsze komentarze